niedziela, 31 sierpnia 2014

5. To wszystko nie miało być tak


Przeczytaj notke pod rozdziałem aby dowiedzieć się jak wygląda nowa bohaterka Maya



Od kilku dni nie widziałam Justina, w szkole jedynie się mijaliśmy,
a po za nią nie było szans abyśmy się spotkali bo ja najczęściej wracałam na piechotę bądź jeździłam szkolnym busem a on samochodem, oznacza to że każde z nas wracało inną drogą.
Dodatkowo ostatnio jakoś rzadko wychodziłam z domu, pomijając szkole więc to dawało mi 100% pewności że się nie spotkamy.
Oboje mamy dość silną osobowość dlatego żadne z nas nie chciało odpuścić bądź przeprosić drugiego, chodź w sumie ja nie czuje się winna, powiedziałam dokładnie to co myślałam i tak jak się czuje a to nie moja wina że on się mną bawi i takie sprawia wrażenie. 
Jemu ewidentnie zależy tylko na jednym a ja chcę czegoś więcej niż tylko sexu czy macanek, a to że jest młodszy w cale nie ułatwia mi sprawy.
Tak na prawdę gdyby mu na mnie zależało to odezwałby się , a tak to widać że ma mnie głęboko w dupie, tym zachowaniem tylko potwierdził moje przypuszczenia.

W sumie też bym miała na niego wyrąbane gdyby nie jeden mały problem, no w sumie może nie mały a raczej gruby i stary, oczywiście mowa o Carmen,
ten babsztyl jutro wyjeżdża i chce abym na ostatnią kolacje zaprosiła Justina
też sobie cholera, moment wybrała
i jestem teraz brzydko mówiąc w czarnej dupie.
W sumie czego bym nie zrobiła to źle na tym wyjdę, upokorzę się albo przed Carmen albo przed Justinem,
powinnam wybrać mniejsze zło, chodź w tej sytuacji jest to bardzo trudne. 
Wolałabym chyba już upokorzenie przed Justinem bo bardziej go toleruje, ale w sumie jego widzę częściej niż Carmen więc nie mam pojęcia co zrobić.

Rozwijając bardziej tę myśl to później się zobaczy co będzie, nie chce mi się teraz o tym myśleć, większość moich problemów rozwiązuje się sama.

Gdy skończyłam lekcje czekałam na Chelsy, która po 10 minutach dobiegła do mnie i opowiadała mi o swoim dniu, w sumie to nie za bardzo  chciało mi się tego słuchać, więc posłusznie kiwałam głową na znak że jej słucham aby nie zrobić jej przykrości, niestety to nie potrwało za długo



- to co zgadzasz się ? - pisnęła, strasząc mnie swoim głosem

- am jeah...a powtórzysz na co bo nie za bardzo załapałam ? - odpowiedziałam nie pewnie

- no żeby pójść ta tą imprezę do Biebera - zaśmiała się a moje oczy zamieniły się w pięciozłotówki

- no chyba sobie żartujesz - prychnęłam

- już się zgodziłaś - przytuliła mnie i zaczęła iść w stronę przystanku na busy

- zgodziłam się bo nie sądziłam że jest u niego - skłamałam bo tak na serio zgodziłam się w ciemno, aby nie wyszło że Cię nie słucham 

- oj przestań, ostatnio jakoś mało gadacie, nadrobicie to - odpowiedziała i wsiadła do busa

- słuchaj mnie, nie ma takiej opcji abym poszła do B I E B E R A na imprezę, rozumiesz ? - zapytałam siadając koło niej

- niby dlaczego ? - wzruszyła ramionami

- bo...tak....ostatnio......między nami......ugh, po prostu się pokłóciliśmy i tyle - takk bardzo sensowna odpowiedz, idiotko jesteś genialna

- o co ? - kurwa, skończ ten temat bo Ci krzywdę zrobię 

-  kiedyś Ci opowiem - jak będziesz pijana i będę miała pewność że i tak tego nie zapamiętasz 

- okey to na imprezie bo OBIE idziemy - zrobiła nacisk na obie

- a niby kiedy ? - lekko zmieniłam temat

- dzisiaj - zrobiła smutną minę

- nie ma takiej opcji, na prawdę nie mam ochoty na jego towarzystwo, proszę Cie zrozum mnie - spojrzałam na nią i złapałam jej dłoń

- okey, to zrobimy inaczej, ja dziś przyjdę do Ciebie i wszystko mi opowiesz co Ty na to ? - zapytała, posyłając mi promienny uśmiech

- okey, niech Ci będzie - puściłam jej dłoń i ją przytuliłam



Potem jeszcze chwile gadałyśmy o głupotach i po kilku przystankach wysiadła, ja po 3 minutach zrobiłam to samo.
Do domu wchodziłam bardzo ostrożnie, aby ewentualnie Carmen mnie nie usłyszała, bo jak na staruszkę ma bardzo dobry słuch na moje nieszczęście
Gdy wróciłam podgrzałam sobie obiad, przebrałam się i siedziałam na łóżku oglądając głupawe filmiki na youtube
Koło 19 przyszła Chels a ja opowiedziałam jej o całym zajściu z Justinem.
Początkowo byłam dość nie chętna, ale dłużej nie potrafiłam dusić tego w sobie, nie umiem powiedzieć czy jestem w nich zakochana po tym wszystkim, ale wiem że mi się podoba, tyle zastanawia mnie czy podoba mi się powierzchownie czy jako całość, bo niestety nie tylko mężczyźni są wzrokowcami a wiele kobie również, tylko udaje bo wstyd jest im się przyznać.
Oczywiście że Justin  ma swoje dobre strony i czasami jest słodkie i czarujący, ale często jest również dupkiem i frajerem oraz uważa sie za nie wiadomo kogo.

- wiesz w sumie to trochę Cie rozumiem - odezwała się po chwili

- właśnie dlatego nie chciałam iść do niego na te imprezę - wyjaśniłam

- i dobrze postąpiłaś - rzuciła we mnie paluszkami

- świnia - a ja w nią poduszką


Potem rzucałyśmy w siebie różnymi rzeczami, które miałyśmy pod ręką, po zabawie oglądałyśmy komedie i parę gejowskich pornosów, które zawsze nas rozśmieszają.
Koło 22 dostałyśmy sms-y od Molly


"Żałujcie że Was nie ma, Justin przyprowadził jakąś laskę , jest śliczna i lubi się bawić, idealna dla niego, jutro wszystko Wam opowiem xoxoxo"


- chyba przebolał to że nas nie było - syknęłam przez zęby

- zazdrosna ? - zapytała przerażona

- nie - odpowiedziałam zagryzając wargę

- zazdrosna - stwierdziła trochę pewniej

- N I E - przeliterowałam piszcząć

- z a z d r o s n a  - również przeliterowała śmiejąc się

- wiem, zamknij się - odpuściłam i położyłam się na łóżko

- i co zrobisz ? - zapytała, kładąc się na mnie

- nie mogę go zmusić do tego żebym mu się podobała przecież - mówiłam wściekła

- mam plan - zaśmiała się

- wiesz ciężko mi, nie ważysz 5 kg, właź - zrzuciłam ją z siebie i podbiegłam do garderoby

- wiesz, chyba wiem co masz na myśli i podoba mi się ten pomysł - zaśmiałam się i wywaliłam parę ciuchów z szafy




15.09. (poniedziałek)
godzina 6;45
Hermosa Beach   


Nie chętnie podniosłam się z łóżka i od razu pobiegłam do łazienki, aby się umyć, umalować i włosy spiąć w kłosa, potem w sypialni ubrałam się i zeszłam na dół aby zabrać drugie śniadanie.
Potem poszłam na przystanek gdzie po 3 minutach przyjechał autobus, który zabrał mnie do szkoły.
Gdy z niego wyszłam miałam jeszcze 15 minut do lekcji, więc napisałam do Molly i Chels abyśmy spotkały się na "naszym" miejscu

- co tam ? - zapytała Molly całując mnie i polik

- opowiedz mi więcej o tej nowej lasce - od razu przeszłam do rzeczy 

- a co chcesz wiedzieć ? - zapytała siadając a Chels zaczęła się śmiać

- wszystko co wiesz - odpowiedziałam i również usiadłam

- okey, ma na imię Maya, chodzi do 4 klasy, a raczej będzie chodziła przez 2 semestry bo w styczniu opuszcza naszą szkołę,  przyjechała na wymianę am co jeszcze, kiedyś mieszkała w Hermosa Beach, i Justin się w niej kochał, ale po 1, 5 roku przeprowadziła się.........o to ona - wskazała na cycatą blondynkę

No to zajebiście, nie mam przy niej żadnych szans, nawet w tych ciuchach 

- zawołaj są - rozkazała Chels

- Maya chodzi do nas - krzyknęła Molly w jej stronę a ona od razu podeszła pewnym krokiem

- to Alexis i Chelsy - wskazała na nas 

- hejka jestem Maya - podeszła do nas i nas obieła

- jasna cholera jesteś taka seksowna - walnęła nagle Chels

- ammm...dziękuje - zaśmiała się


Gadałyśmy jeszcze aż nie zadzwonił dzwonek i poszłyśmy na lekcje, dowiedziałam się że pochodzi z  Florydy ma 18 lat, ma 3 starsze siostry i miała operacje biustu
Te informacje zmieniły moje życie. Czujecie ten sarkazm

Algebra ciągnęła się bardzo długo, bo cały ten czas myślałam o tym dupku Justinie, 
i o tej całej idealnie Mayi, nienawidzę jej ma idealne ciało i oczy i piersi i tyłek i włosy i cholera no wszystko nie mam przy niej szans, nawet gdybym chodziła nago. Trudno żeby cała szkoła uważała mnie na dziwkę aby zaimponować Justinowi. 
No cóż, muszę się z tym pogodzić.

Reszta lekcji minęła w miarę szybko aż do lunchu, to była masakra.
Do naszego stolika nagle dosiadła się Maya a razem z nią Justin i reszta chłopaków.
Cała 4 patrzyła się jedynie na nią i jej "atutu" a nas mieli w głębokiej dupie.

- no to jak Wam się podoba Maya - zapytał Justin, przywracając moje myślenie 

- jest cudowna - powiedział Joe

- bardzo sympatyczna - dodał Chris

- i taka seksowna - wtrącił się Luke 

- tsa i idealna dziuńa do bzykania - burknęłam

- co ? - zapytał Justin

- nie, nic - odpowiedziałam sztucznie się uśmiechając

Do końca przerwy za dużo się już nic nie odzywałam bo nie widziałam sensu.
Blondynka z dużymi niebieskimi oczami
Długimi idealnymi nogami
Kształtnymi i dużymi piersiami
Jędrnym ( podobno tak mówił Justin, ciekawe skąd wie)  tyłkie
I śliczną twarzą
Kontra ja, okey wiem że nie jestem brzydka bo wiem jak wyglądam, ale każdy facet woli blondynki niż brunetki i to w dodatku takie śliczne.
Zawsze jarały go takie laski a to że kiedyś się w niej podkochiwał w cale mi nie pomaga. 
Czasami po prostu trzeba wiedzieć kiedy się poddać teraz przyszła ta chwila dla mnie.

Po szkole od razu wróciłam do domu i po obiedzie musiałam pomóc pakować się Carmen, miała wyjechać w sobotę, ale trochę jej się przedłużyło. Oczywiście pytała czemu nie ma Justina, na co ja burknęłam i poszłam do siebie do pokoju. 
Oglądając filmy w tv, usłyszałam mój telefon i od razu odebrałam


- musisz wejść na facebooka - powiedziała zdyszana Chels

- po co ? - zapytałam

- nie pytaj tylko wejdź - ryknęła

- okey - odpowiedziałam a gdy już się zalogowałam to myślałam że pierdole się czymś ciężkim w łeb

- to nie może być prawa - złość mną zawładneła

- a jednak słonko - odpowiedziała


Na głównej stronie jako pierwszy post wyświetliło mi się że 
Justin Bieber jest w związku z Maya Payne
-----------------------------------------------------------
  
  • Rozdział taki sobie bo zbierałam się do pisania kilka tygodni i nic nie mogłam wymyślić, ale w końcu pod koniec rozdziałku wpadłam na pomysł.
  • Proszę przeczytałaś to skomentuj ---> to bardzo motywujące 
  • Oto Maya zdjęcie


-






6 komentarzy:

  1. Troche mi szkoda Alex, rozdział super czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bedzie jeszcze nn?? :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie piszesz, życzę powodzenia abyś nie straciła weny i ochoty do dalszego pisania.

    Obserwuję i zapraszam do mnie, też piszę opowiadanie, dopiero zaczynam i potrzebuje wsparcia :)

    OdpowiedzUsuń