niedziela, 6 lipca 2014

3. Ważna informacja



Mówił Wam ktoś kiedyś że powinniście widzieć, jak to się mówi,
"szczęście w nieszczęściu" jeżeli tak to piąteczka.
Ja usłyszałam to pierwszy raz 3 lata temu, gdy tata wyjechał niby do Waszyngtonu
w sprawach "służbowych" hahahahaha, gówno prawda".
Pojechał tam do nowej rodziny, a nas olał i wraca czasem na weekendy, my niby nic nie wiemy.
15 lat temu gdy urodziła się moja siostra, ojciec nie był zbyt szczęśliwy
i nie chciał uczestniczyć w naszym życiu rodzinnym, wyjechał gdzieś na tydzień z kolegami
i dopuścił się romansu. Tak oto "powstała" bo nie wiem jak inaczej to, a raczej ją nazwać, 
moja przyrodnia siostra Ruth, ojciec gdy się o tym dowiedział jeździł na męskie wyprawy dość
często, wymyślając to nowe kłamstwa o tym dlaczego i gdzie wyjeżdża.
Mama po 2 latach dowiedziała się i postawiła mu ultimatum,
niby wybrał nas, ale 3 lata temu zmienił decyzje i mówiąc że w Waszyngtonie ma dobrą prace,
przeprowadził się tam a nas zostawił mówiąc że nie chce ingerować
w nasze życie. Tak na prawdę, przeprowadził się to tej wiedźmy i jej głupawej córeczki.
Skąd wiem jakie są ? Bo kiedyś je poznałam, całkowicie przez przypadek,
ale o tym opowiem kiedy indziej.

Chodzi o to że jakieś 2 lata temu, rodzice wysłali mnie na obóz, wyjechałam razem z przyjaciółmi, 
Chelsy, Molly, Joe, Chris, Luke i Justin. Było tam całkiem fajnie.
Morze, plaża, imprezy, przyjaciele
Idealnie wakacje dla 16 latki, tak przynajmniej mi się wydawało, do pewnego momentu,
razem z Molly upiłyśmy się i musiałyśmy bo odpokutować w recepcji.
Nieudolna ja rozsypałam papiery a jedne z nich zawierały, dane osobowe mojej przyrodniej siostry.
Wiedziałam jak się nazywa, ile ma lat i poznałam dane rodziców w tym mojego ojca.
Razem z Molly opowiedziałyśmy reszcie to czego się dowiedziałyśmy i  razem postanowiliśmy, 
zrobić tej małej debilce, piekielne wakacje.
 Były małe problemy, bo znajdowała się w trochę młodszej grupie niż ja, ale
dla chcącego nic trudnego, jakoś sobie z tym poradziliśmy.
Wtedy te żarty wydawały się śmieszne, 

  • zabieranie ubrań podczas, gdy ona brała prysznić
  • sikanie przez chłopaków do jej wodopoju
  • dzwonienie i zastraszanie z numeru zastrzeżonego
  • publiczne ujawnianie zapisków z jej pamiętnika

I wiele, wiele innych o wiele gorszych rzeczy, tak wyglądało jej 3 tygodnie,
no prawie trzy bo w połowie 3-ciego nie wytrzymała tego psychicznie i powiesiła się w swoim pokoju.
Cały obóz śmiał się z niej i wytykał ją palcami, a ja czułam się o wiele lepiej, tym bardziej
że nikt nie miał pojęcia kto za tym stoi, było tam lekko ponad 300 osób
a tak na prawdę z nikim się nie zaprzyjaźniła.
Uznano więc, że miała problemy już gdy przyjechała i sprawa została umorzona.
My specjalnie nie czuliśmy się winni, do pewnego czasu, ok pół roku później, gdy byliśmy
 na wycieczce zobaczyliśmy jej załamaną matkę, opowiadała w parku jakieś starszej
babeczce, jak jest jej źle i o tym że jej starsza córka wpadła w depresje.
Dopiero wtedy poczuliśmy się winni i obiecaliśmy sobie że nigdy więcej, żadne z nas
nie dopuści do czegoś takie. Chodziliśmy na msze do kościoła i braliśmy udział w wolontariatach, po jakimś czasie doszliśmy do wniosku że życie w poczuciu winy nie przywróci jej do życia i postanowiliśmy zapomnieć.



06.09. (sobota)
godzina 11;00
Hermosa Beach
Ostatnie dni w szkole były chyba najgorsze jakie mogłam przeżyć, wszyscy żyjemy w strachu.
Skąd Cloe wie tak dużo o nas i o sprawie z przed 2 lat.
skoro nikt tego nie wiedział.
Staraliśmy się udawać że wszystko gra, ale na marne bo to nas męczy,
gdy tylko ją widzimy czujemy narastający strach i nie pokój.
Jaki będzie jej kolejny ruch i co chce osiągnąć.

Wstałam o 11 i od razu umyłam się oraz ubrałam i zeszłam na dół do kuchni zrobić sobie śniadanie.
Parisa siedziała przy kuchennym stole i czytała jakieś rzeczy o fizyce kwantowej,
takie rzeczy są chyba dopiero na moim roku, ale ja się tam nie znam bo chodzę na chemie, którą
i tak pamiętam przez mgłę bo najczęściej zasypiam.
Podeszłam do niej i gapiłam się na jej zeszyty


- w czym mogę Ci pomóc - zapytała, spoglądając na mnie

- co robisz ? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie

- przygotowuje się do konkursu - uśmiechnęła się promiennie i zaczeła coś zapisywać

- okey, to ja Ci nie przeszkadzam - wzruszyłam ramionami i podeszłam do lodówki


Nie za bardzo miałam ochotę na wytworne śniadanie, dlatego zrobiłam sobie płatki
na mleku, najprostsze a za razem najpyszniejsze dla mnie śniadanie.
Potem wróciłam na górę i dostałam sms-a od Mamy


"Możesz przynieść mi do pracy zieloną teczkę, która leży u mnie w sypialni
na biurku, z pośpiechu zapomniałam o niej."


Odpisałam szybkie "jasne" po czym poszłam po teczkę, wzięłam plecak z najpotrzebniejszymi
rzeczami i wyszłam z domu kierując się na przystanek autobusowy.
Tak przyznaje się wyszłam wyglądając jak bez domy, ale aktualnie mam to w dupie.
 Jadę tylko do szpitala, więc mało mnie interesuje wygląd.
Gdy dotarłam po 10 minutach przyjechał autobus, który bezpośrednio zabrał mnie
pod szpital w którym pracuje moja mama.
Weszłam głównym wejściem i witając się z personelem, pokierowałam się do gabinetu
dla specjalistów, grzecznie zapukałam, lecz w zamian dostałam głuchą ciszę
A gdy pociągnęłam za klamkę, okazało się że drzwi są zamknięte.
No świetnie mamo, czyżbyś mnie wystawiła.
Nie mając lepszego pomysłu, usiadłam na krzesełku na przeciwko pokoju i czekałam, aż
mama się odnajdzie.
Po 10 minutach znudziła mnie to czekanie i postanowiłam się przejść,

Pewnie teraz większość sądzi, tak na pewno wolno jej spacerować sobie po szpitalu, 
to tak jakby prawda, większość personelu mnie zna, bo gdy byłam mała często przychodziłam
tutaj. Na początku do przedszkola dla dzieci lekarzy, a potem gdy byłam większa, mama zabierała
mnie na obchody, gdy miała jakieś wezwanie pielęgniarki pozwalały patrzeć mi na ich pracę.
Dużo się od nich nauczyłam od lekarzy też, więc zastanawiam się nad medycyną.
Nie ważne, za bardzo zboczyłam z tematu.

Chodzi o to że gdy przechodziłam przez szpitalny korytarz zauważyłam kogoś, kogo miałam nadzieje nie spotkać w najbliższym czasie.
Mowa o Cloe, schowałam się za recepcje i starałam się dojrzeć co robi.
Na natomiast intensywnie prowadziła dyskusje z jakimś lekarzem, widać było że lekarz wyprowadził ją
z równowagi. Stali dość daleko dlatego nie mogłam zrozumieć o czym gadają, gdy chciałam podejść dalej,
wtedy pojawiła się moja kochana mamusia
Ty to kurna masz wyczucie czasu
Spojrzała się na mnie miną typu "WTF",
ale zaraz machnęła ręką i łapiąc mnie za ramie wprowadziła do swojego pokoju

- co Ty właśnie robiłaś? - zapytała surowo, opierając się o jedno z biurek

- nic ważnego, am proszę oto Twoja teczka - podałam jej ją i chciałam wyjść, ale ciekawość mi na to nie pozwalała

-mamo mam pytanie, ale nie do Cb tylko jako do lekarza - zaczęłam a ona kiwnęła głową na znak że mam kontynułować

- pamiętasz tą sytuacje z prze 2 lat, co ta dziewczyna popełniła samobójstwo ? - zapytałam nie pewnie

- tak, doskonale, przywieźli ją do naszego szpitala, była masa policji i dziennikarzy, tego nie da się zapomnieć a czemu o to pytasz ? - zdziwiła się

- sprawa została zamknięta prawda ? - usiadłam na sofie a ona zrobiła to samo

- tak Alexis, okazało się że było to samobójstwo tak jak już wspomniałaś, nikt nie roztrząsał sprawy, ale odpowiedz mi w końcu o co chodzi ? - zapytała wzruszając ramionami.


Nie wiedziałam co mam zrobić. Moja mama nie wie kim była ta dziewczyna a tym bardziej nie wie,
dlaczego się zabiła, boje się jej powiedzieć za dużo i nie chce jej w to mieszać, ale w sumie mogła by mi pomóc gdy się czegoś dowiedziała.


- wszystko Ci powiem, ale jeszcze nie teraz, potrzebuje Twojego zaufania - uśmiechnęłam się

- możesz mi powiedzieć czy na pewno nikt nie chce aby śledztwo ponowie zostało wszczęte ? -dodałam, mama długo się zastanawiała aż wstała i podeszła do mnie

- zgoda, pomogę Ci, ale później wszystko mi opowiesz - powiedziała surowo i wyszła z pokoju


Po kilku minutach wróciła z swoim przełożonym,  który kiwnął na nią głową a ona wyszła z gabinetu zostawiając mnie z nim.


- nie chce wiedzieć po co Ci są potrzebne te informacje, więc odpowiem na Twoje pytania a potem oboje zapomnimy że taka rozmowa miała miejsce, zgoda ? - zapytał łagodnym głosem, na co ja kiwnęłam głową 

- mamy mało czasu, więc zaczynaj - zamknął drzwi na klucz i usiadł koło mnie

- znasz Cloe Parker ? - zapytałam,

- tak, jest córką Stelly Parker, Cloe to siostra dziewczyny, która popełniła samobójstwo - odpowiedział

- była dzisiaj w szpitalu czego chciała ? - kontynuowałam

- jej matka chce po prostu zapomnieć i iść dalej przez życie, a Cloe uważa że jej siostra nie mogłaby zrobić czegoś takie i oskarża szpital o jakieś przekręty i zaniedbania - odpowiedział

- od kiedy to trwa ? - wypytywałam go dalej

- od miesiąca, od kąt się tutaj przeprowadziła, i już wyprzedam Twoje pytanie, nie wiem gdzie i z kim mieszka - po czym wstał

- bardzo dziękuje za informacje - przytuliłam go

- po prostu rozmowy nie było - obiął mnie

- do widzenia - pożegnałam się i wyszłam jak najszybciej ze szpitala


Nie mogłam uwierzyć w to czego się dowiedziałam, szybko wróciłam do domu i napisałam do wszystkich
zbiorowego sms-a że maja do mnie przyjść o 16 bo to ważne i zostają na noc.
Moja mama wróci pewnie w nocy, a co do Parisy do wysłałam ją na noc do koleżanki.
Sama postanowiłam zadbać trochę o siebie, umalowałam się i przebrałam.
Przygotowałam z salonie napoje i przekąski, wiem że chłopcy przyniosą jakieś trunki, więc o to nie musiałam się martwić, gdy już wszystko było gotowe, usłyszałam dzwonek do drzwi, krzyknęłam otwarte i rozsiadłam się w salonie.
Po chwili wszyscy weszli i usiedli na około mnie. Justin i Chris rozlali nam drinki, które zrobili a Molly włączyła muzykę, potem wszyscy zlepili we mnie wzrok a ja opowiedziałam czego się dowiedziałam w szpitalu.

- skoro ma 17 lat to może mieszkać sama? - zapytał Joe

- Ty jesteś kurwa jakiś zjebany, ona chce nagłośnić sprawę i wyciągnąć konsekwencje od nas a Ty idioto pytasz się czy mieszka sama - wrzasnęła na niego Molly, bijąc go poduszką

- przestańcie - usiadłam między nich

- co teraz robimy ? - zapytał Joe

- nie wiem, ale na pewno nie możemy się jej cały czas bać - zarządziłam,

- posłuchaj, jeżeli ona wiem, co jest raczej oczywiste to raczej powinniśmy się jej bać - zaśmiał się

- i co to nam da? chcecie żyć w ciągłym strachu ? - wtrąciła się Chels

- to co proponujecie ? - spojrzał się na mnie i Chels

- na razie nie mam planu, ale jedno jest pewne nie możemy pozwolić by miała nad nami przewagę - podeszłam na Chels i złapałam ją za dłoń

- razem damy sobie rade, ona jest jedna a nas jest siedmioro - zrobiła szatańską minę

- w takim razie koniec rozmyślania, bawimy się - krzyknął Justin i pod głosił muzykę



 Jak powiedział Justin tak zrobiliśmy, zaczęliśmy pić, tańczyć i palij joiny aby się odstresować.
Dzięki Bogu że mam taras bo inaczej cały dom śmierdział by zielskiem pomieszanym z fajkami, sąsiadów na szczęście również nie mam w przeciagu ok kilometra, więc nie mamy się czym martwić, no niby jest Louis ale on sam jara, więc nic mu do tego.
Koło 23;00 nasze pary zaczęły się rozkręcać i miziać, ale miałam obok siebie Justina i Luke, więc bawiłam się z nimi tańcząc na sp3
Szczerze to gdy to robią najczęściej piszczę i zasłaniam sobie oczy jak dziecko, dając
im do zrozumienia że mają przestać, ale byłam w takim stanie że było mi już wszystko jedno.
Koło 1;30 wszyscy się ogarneliśmy i zaczęliśmy sprzątać cały syf, który powstał
w przeciągu kilku godzin. W sumie to ja z dziewczynami leżałyśmy i chwaliłyśmy się jaka,
ma w jakim kolorze stanik a chłopcy sprzątali, potem jeszcze włączyliśmy sobie film przy, którym
wszyscy usneliśmy.
Nad ranem koło godziny 4;00 przyszłam moja mama, w sumie było czysto,
więc zawołała mnie mówiąc że dziś ma wolne i poszła do siebie spać, ja również to zrobiłam.


07.09. (niedziela)
godzina 9;15
Hermosa Beach

- wstawaj pijaczko - ktoś na mnie wskoczył, przypuszczam że Chris

- co chcesz ? - zapytałam podnosząc się do pozycji siedzącej

- wychodzi już, śpiąca królewno - tym razem po głosie poznałam że to Justin

- już - odpowiedziałam i zeszłam na dół do salonu

- dziękuje że wczoraj przyszliście, i pamiętajcie co ustaliliśmy - przytuliłam każdego na co oni kiwnęli głową

- papapapa - odpowiedzieli chórem i wyszli


Wróciłam do pokoju gdzie spędziłam kilka godzin śpiąc a potem zeszłam na obiad.
Starałam się spędzić z mamą jak najmniej czasu by nie wpadło jej do głowy, wypytać mnie o Cloe.
Plan w sumie się powiódł bo ona siedziała u siebie a ja u siebie i żadna z nas nie wchodziła w drogę drugiej,
do pewnego momentu, gdy ktoś zadzwonił do drzwi.


-Parisa otwórz drzwi - krzyknęła mama do siostry, bo ona jako jedyna była na dole

- spoko, już idę - powiedziała i było słychać dźwięk otwierających się drzwi

- babcia Carmen - usłyszałam po chwili zaskoczony głos Paris


Ja pierdole, czyli jest źle, a nawet bardzo źle.
Carmen to matka mojego ojca i jej wizyta zawsze oznacza coś złego!



-----------------------
  • akcja cały czas się rozwija, i mam nadzieje że wena mnie nie opuści
  • dziękuje bardzo za wszystkie komentarze, które bardzo mnie motywują ♥
  • proszę jak przeczytasz to skomentuj, dla Ciebie to chwila a dla mnie to bardzo wiele *,*








11 komentarzy:

  1. Boski *,* Nie mogę się doczekać nn ! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. omg! świetne bardzo mi się podoba chociaż mogłoby być wiecej akcji z Alexis i Justinem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo się cieszę ♥
      hahaha okey, wszystko w swoim czasie :D

      Usuń
    2. swietne ! :)

      Usuń
  3. Super !! <3
    Już zekam na następny ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział <3 Bardzo zaciekawiła mnie fabuła twojego opowiadania, nie mogę się doczekać dalszych wydarzeń. Będę czytać i ten blog jest już zapisany na mojej liście :) Niestety zawsze czytam na tel, przez co nie mogę dodawać komentarzy (mam zrytą przeglądarkę ;/). Ale zawsze pamiętaj, że jestem sobie taka ja wśród czytaczy i nie komentuję, ale zawsze czytam :D Życzę nadmiaru weny i również zapraszam na mojego bloga: alldayallnightbaby.blogspot.com ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. tak, przepraszam już dodałam :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej! Otrzymujesz nominacje do Libster Award :)
    Więcej informacji: http://krolewskastrazniczka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne!
    Zapraszam do mnie http://thegame-justinbieber.blogspot.com/ :*

    OdpowiedzUsuń